Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Borki. Inwestor niszczy stawy rybne. Mieszkańcy protestują

KS
KS
Borki. Inwestor niszczy stawy rybne. Mieszkańcy protestują
Borki. Inwestor niszczy stawy rybne. Mieszkańcy protestują Barbara i Mateusz Leszczyńscy
Stawy rybne w Borkach od lat są ostoją dla wielu zwierząt. Jak się okazuje miejsca lęgowa maja tam chronione gatunki ptaków. Teraz część stawów została osuszona, a inwestor planuje sadzić tam borówkę amerykańską. Mieszkańcy chcą bronić miejsca lęgowego zagrożonych gatunków.

Mieszkańcy są gotowi zrobić wszystko w obronie, jak sami określają swojej mini-Rospudy.
Gra toczy się o środowiska lęgowe kilkunastu gatunków ptaków, wiele z nich jest pod ochroną.
- W drugiej połowie XIX wieku na polecenie rodziny Jaźwińskich, ówczesnych właścicieli majątku Borki, zostały wykopane stawy rybne. W katach 60-tych, zostały założone kolejne stawy. Na całym tym obszarze swoje środowisko lęgowe ma obecnie wiele chronionych ptaków. Teraz część z nich jest niszczona. Nie możemy na to pozwolić - mówi nam Barbara Leszczyńska, która chce zapobiec zniszczeniu ich własnej mini-Rospudy .
Teren o którym mowa należał do Agencji Nieruchomości Rolnych. Była to jedna z części stawów, które się tam znajdują – leżąca przy samej 19-stce. Agencja sprzedała go prywatnemu inwestorowi, który stawy już osuszył i chce tam uprawiać borówkę amerykańską.

- Usuniecie około 70 ha stawów, to dla tych terenów i ptaków tam zamieszkujących to katastrofa ekologiczna. Nie mają gdzie zakładać gniazd i gdzie żerować - dodaje pani Leszczyńska. - Mieszkańcy Bork emocjonalnie bardzo zaangażowali się, aby powstrzymać zniszczenie. Poszły pisma m.in. do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.

Obecnie trwa wymiana korespondencji między mieszkańcami, a RDOŚ.

Czy jest ratunek dla “mini-Rospudy” w Borkach?
O to zapytaliśmy Jarosława Krogulca z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w Lublinie. - Sprawa jest mi znana i moim zdaniem jest jedno jej rozwiązanie. Z tym, że inicjatywa musi być oddolna i wyjść od samych mieszkańców. Należałoby postarać się, aby teren, który jeszcze pozostał nie zmieniony potraktować jako użytek ekologiczny - wyjaśnia nam Krogulec.

Z takim wnioskiem powinna wyjść rada gminy na czele z wójtem. Uchwała wymaga uzgodnienia z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska. Procedura nie jest zbyt szybka, ale jak zapewnia Jarosław Krogulec, skuteczna. - Jeśli mieszkańcom udałoby się dojść do porozumienia z inwestorem prywatnym, można by starać się o pozyskanie środków na rekultywację stawów w Borkach i wówczas byłaby szansa, że wszystko wróci do normy - dodaje Krogulec.

20 lat temu przeprowadzono tam inwentaryzacje przyrodnicze, wówczas odkryto, że swoje miejsca lęgowe ma tam wiele ptaków, które znajdują się pod ochroną, m.in. błotniak łąkowy.

Jest to również miejsce odpoczynku ptaków migrujących tj.: żuraw, kormoran, gęś zbożowa, kaczka cyranka, kaczka głowienka.

Mieszkańcy są zdeterminowani i chcą bronić stawów w Borkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radzynpodlaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto