Swoją pracę z RZZO Elżbieta Tomczak zaczęła od jazdy na wózku widłowym. Gdy tylko pojawiła się szansa, by ,,przesiąść'' się na znacznie większą ładowarkę od razu z niej skorzystała. Jednak jak to się stało, że zasiadła za sterami tej potężnej ładowarki?
- Potrzebny był pracownik do obsługi ładowarki – mówi Elżbieta Tomczak. - Kierownictwo firmy nie ukrywało, że widzi w tej pracy nie tylko mężczyzn, ale także kobiety. Gdy tylko dowiedziałam się, że jest taka możliwość od razu zgłosiłam swoją chęć podjęcia tej pracy. Co ważne, wszyscy w ostrowskiej firmie wsparli Elżbietę Tomczak wierząc, że poradzi sobie w tej bardzo trudnej pracy. Jednym z podstawowych wymagań było posiadanie prawa jazdy. Z tym nie było kłopotu, gdyż Elżbieta posiadała je od blisko 15 lat. - Ale to był pierwszy krok – mówi. - By usiąść za kierownicą ładowarki musiałam przejść trwające dwa miesiące szkolenie, które kończyło się egzaminem.
Kurs na operatora ładowarki jednonaczyniowej kołowej składa się z dwóch części, teoretycznej i praktycznej. - Na części teoretycznej są wykłady dotyczące budowy maszyny, działania oraz obsługi technicznej – mówi Kinga Wieczorek-Nowicka, kierownik działu gospodarki odpadami w RZZO w Ostrowie. - Po części teoretycznej jest egzamin. Po jego zdaniu kursant przystępuje do części praktycznej, czyli nauki obsługi ładowarki. I ta część również kończy się egzaminem.
Elżbieta Tomczak nie ukrywa, że najtrudniejsze w tej pracy jest opanowanie odległości podczas załadunku. - Koledzy przyjęli mnie bardzo miło – twierdzi Elżbieta Tomczak. - Żaden z panów specjalnie się nie dziwił, że będę z nimi pracować na ładowarce. Wszyscy bardzo chętnie pomagali i wspierali mnie.
Kinga Wieczorek-Nowicka dodaje, że pani Elżbieta nie może liczyć na taryfę ulgową. Jako operator musi wykonywać wszystkie prace, które przypisane są do tego stanowiska. - To nie tylko jazda i załadunek odpadów – mówi Kinga Wieczorek-Nowicka. - Przed uruchomieniem maszyny trzeba m.in. sprawdzić stan techniczny, poziom oleju itd. Czy w ślady Elżbiety Tomczak pójdą następne pracownice RZZO? Póki co bacznie przyglądają się, jak radzi sobie pierwsza kobieta operator ładowarki. - Mamy sygnały, że dwie, trzy panie zastanawiają się, czy nie zgłosić się na kurs operatora ładowarki – dodaje Kinga Wieczorek-Nowicka.
Chociaż ważąca prawie 20 ton ładowarka mogłaby wystraszyć nie jednego mężczyznę, gdyby miał usiąść ze jej ,,sterami'', to filigranowa Elżbieta Tomczak twierdzi, że praca ta zupełnie jej nie stresuje. - Nie czuję stresu, to tak jak bym prowadziła samochód, tylko troszkę większy – śmieje się pani Elżbieta.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?